Menu Zamknij

Legendy miejskie o metrze. 3 powody, żeby bać się II linii

Legendy miejskie o metrze | legendy miejskie WarszawaTuż przed otwarciem drugiej linii metra fanpage Boję się jeździć II linią metra święcił triumfy. Bezpośrednio po otwarciu zejścia do czeluści śledziło go niemal 4000 osób. Choć warszawiacy oswoili się już nieco z tak rozbudowaną infrastrukturą kolejki podziemnej, nie zapominajmy o czyhających pod trotuarami niebezpieczeństwach!

 

1. Metro nawiedzone jest przez upiory niepogrzebanych ofiar II wojny światowej

Legendy miejskie Warszawa dostała znacznie szybciej niż samo metro – niektóre z nich nawet zdążyły na Euro 2012! To właśnie latem 2012 r. pojawiły się w internecie pierwsze sensacyjne doniesienia o zwłokach wywożonych masowo z terenu budowy.

31 października 2012 r. na biurko Andrzeja Krzysztofa Kunerta, sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa trafił list, w którym do zajęcia się  sprawą wzywał Radę poseł PiS Artur Górski1.

Zgodnie z decyzją władz Warszawy, ludzkie szczątki wydobyte przez robotników z ziemi mają być w tajemnicy wywożone na wysypisko śmieci. Robotnikom, którzy znajdują ludzkie szczątki, podobno zakazano zgłaszania takich przypadków do IPN, na policję czy do jakichkolwiek organów władzy publicznej, pod groźbą natychmiastowego zwolnienia z pracy. Władze Warszawy zdają sobie bowiem sprawę, że zainteresowanie szczątkami ludzkimi z czasów II wojny światowej i okresu komunizmu przez którąś ze służb mogłoby spowodować opóźnienie w budowie metra.

Tego typu legendy miejskie Warszawa zna od ponad pół wieku. Przedstawiona przez posła Górskiego opowieść jest bowiem swego rodzaju nowoczesną kontynuacją historii o porywaczach ciał z roku 1945, w której komuniści porywali ciała poległych akowców, by umniejszyć symboliczne znaczenie ich ofiary. Z tym, że niemal siedem dekad później to już nie komuniści, lecz nieszanujący tradycji zwolennicy postępu kradną i bezczeszczą zwłoki bohaterów.

Legendy miejskie o metrze mają więc mocne ugruntowanie w historii naszej wyobraźni. (Kolejna wymowna ilustracja tezy Freuda, zgodnie z którą nieprzepracowana żałoba powraca jako koszmar…)

Boję się jeździć II linią metra

2. Metro biegnie pod Wisłą

Żeby było zabawniej, w polskim folklorze most jest przede wszystkim… dziurawy

Słusznie wzbudza więc jak najbardziej uzasadnione lęki podsycane jeszcze przez przecieki o przeciekach regularnie docierające do opinii publicznej na kolejnych etapach jego budowy. Obok tych racjonalnych obaw mogą nas jednak dręczyć inne, nieświadome niepokoje związane z mitycznym bagażem, jakim w kulturze obciążone są mosty i brody.

Legendy miejskie o metrze dziedziczą wiele z dawnych opowieści o przekraczaniu rzeki. Most ma w kulturze status dwuznaczny, jest – podobnie jak rozstajne drogi – przestrzenią graniczną, stąd niebezpieczną i podatną na wpływy diabelskie. Przecinający rzekę most symbolizuje zwycięstwo człowieka nad naturą. W związku z tym zawsze nosi w sobie zgubny ślad ludzkiej pychy, która w każdej chwili może zostać ukarana (most się zawala, koła grzęzną w dziurze, troll domaga się myta…).

Żeby było zabawniej, w polskim folklorze most – poza wszystkimi wymienionymi wcześniej cechami – jest przede wszystkim… dziurawy! Widać to chociażby w przysłowiach takich jak „potrzebny jak dziura w moście” czy „polski most, niemiecki post, włoskie nabożeństwo – wszystko to błazeństwo”2. Nie dziwne więc, że warszawskie metro oprócz przekraczania granic, łączenia i pokonywania przestrzeni kojarzy się także z przeciekaniem.

3. Metro dziedziczy wszystkie mroczne legendy podziemi

Wszelkie tunele ciągnące się pod miastem wzbudzają niepokój jego mieszkańców. Tworzą podziemny świat, który jest dla miasta odpowiednikiem tego, co badacze mitów nazywają „planem chtonicznym” – przywołują więc na myśl obraz piekła, hadesu, szeolu, siedziby mocy złych i niezrozumiałych. Pod koniec XIX w. o warszawskich kanałach opowiada się przerażające historie – miały służyć szerzeniu zarazy, być wynikiem żydowskiego spisku itp3. Wszyscy znamy też opowieści o aligatorach w nowojorskich ściekach. (Zob. także Legenda miejska o gender: czego bali się mężczyźni w latach 1980-tych).

W XX w. część z tych wierzeń dziedziczą opowieści o podziemiach pod Pałacem Kultury i tajnych schronach dla komunistycznych dygnitarzy. Dziś idealnym spadkobiercą wszystkich tych mitów wydaje się właśnie podziemna kolejka.

Legendy miejskie o metrze nie należą do rzadkości. Pamiętacie może film Kontrolerzy (Nimród Antal, 2003) o tajemnicach metra w Budapeszcie? Albo siedziby komiksowych łotrów na opuszczonych stacjach metra?

Jakież straszliwe potwory, psychopatyczni mordercy czy tajemne kulty zadomowiły się w przepastnych tunelach drugiej linii warszawskiego metra?

Cierpiącym na chwilowy niedobór wyobraźni z pomocą przybywa Hanna Gronkiewicz-Waltz i niezawodny „ASZdziennik”4:

Przerażające wyjaśnienie opóźniającego się otwarcia nowej trasy.
To nie przeciekający sufit, ani pożar transformatorów. Jak ogłosiła na specjalnej konferencji prasowej prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz za kłopotami z II linią metra stoi bardziej namacalne zło.
– Choć może to zabrzmieć jak jakaś tania legenda, mamy wszelkie powody, by twierdzić, że w tunelach żyje prastary stwór, którego spojrzenie zamienia ludzi w kamień – oznajmiła zaskoczonym dziennikarzom.

Miłej jazdy!

Bibliografia

1Listu nie można już znaleźć na oficjalnej stronie posła. Obszerne fragmenty nietrudno jednak wyszukać w internecie.

2XV w., odnotowane w Słowniku mitów i tradycji kultury Kopalińskiego.

3Zob. Włodzimierz K. Pessel, Beczka czy spłuczka? Mieszkańcy Warszawy wobec nowych rzeczy w kulturze sanitarnej XIX wieku, „Kultura współczesna” nr 3 2008; tegoż, Lustracja klozetu, „(Op. cit.)” nr 2 2007.

4http://aszdziennik.pl/114319,tajemnica-ii-linii-metra-w-tunelach-zyje-prastary-stwor-na-kogo-spojrzy-zamienia-sie-kamien

Czytaj dalej