Menu Zamknij

Rasizm 2.0. Jak pobić czarnego i czuć się z tym świetnie

Na początek przeczytajcie tego tweeta (z przedwczoraj) i rzućcie okiem na to wideo:

A teraz wspólnie poczytajmy komentarze:

Co tu się wydarzyło?

Zacznijmy od początku. Wideo krąży po sieci od roku 2011, udostępniane jako rzekoma bójka w USA, a także atak migrantów na parę w Niemczech, Włoszech czy Francji. Zwykle filmowi towarzyszą antyimigranckie i rasistowskie hasła, a także magiczna fraza „instant justice” (natychmiastowa sprawiedliwość), do której jeszcze wrócimy.

W rzeczywistości klip przedstawia wyreżyserowany pokaz sztuk walki w Szanghaju. „Zaczepiona” para to trener sztuk walki i jego partnerka, „napastnikami” są ich współpracownicy1. Być może komentujących tak bardzo zainteresowanych rasowym aspektem całej sprawy zainteresuje fakt, że chłopak demonstrujący ciosy kung fu jest Chińczykiem, a nie „prawdziwym białym twardzielem”.

Ten mechanizm powtarza się dziś każdego dnia na dziesiątkach portali internetowych. Zmanipulowane lub wyrwane z kontekstu wideo dostarcza okazji do skomplikowanego społecznego rytuału. Jego istotą jest ustawienie napastnika w roli ofiary. Chodzi o to, żeby udowodnić, że to „oni” (inni, obcy, czarni, imigranci, LGBT albo ktokolwiek, kogo akurat nie lubimy) zaatakowali nas pierwsi. A więc nasza agresja – ta przedstawiona na ekranie i ta wyrażona w komentarzach – jest tylko obroną. Dzięki temu możemy delektować się przemocą wobec Innego w pełni i bez wyrzutów sumienia.

Przyjrzyjmy się kolejnym przykładom, rozkładając to doświadczenie na części pierwsze. Zobaczmy, jak połączenie mitu oblężonej twierdzy i idei instant justice pozwala stosować przemoc wobec Obcego i jeszcze czuć się z tym wspaniale.

Mit oblężonej choinki

Pierwsza składowa bierze się stąd, że „ich” jest więcej, napadają nas, przejawiają agresję, osaczają.

Świetną ilustracją takiej manipulacji jest ta wizualna opowieść o „muzułmanach atakujących i niszczących choinkę”:

Oto „obcy” w nieludzkiej, nierozróżnialnej masie atakują już nie tylko nasze granice, lecz także nasz święty symbol rodzinnego spokoju i ciepła. Komentarze pod licznymi udostępnieniami tego wideo, rzekomo dziejącego się w różnych miastach USA, Sztokholmie, czy którejś z innych Europejskich stolic, otwarcie namawiają do „rozprawienia się” z „napastnikami”, odczłowieczają ich, zachęcają do przemocy.

Tymczasem w rzeczywistości wideo przedstawia konkurs w centrum handlowym w Kairze, w ramach którego ojcowie wspinali się na specjalnie przygotowaną choinkę i zbierali bombki, żeby wygrać prezenty dla swoich dzieci2.

Idea instant justice

A teraz złoto prosto od Janusza Korwin-Mikkego:

To fantazja o prywatyzacji przemocy. O tym, że na każdy atak będziemy odpowiadać natychmiast, sami, bez pośrednictwa sądów czy państwa. Że każdy z nas powinien wymierzać samodzielnie, jak na dzikim zachodzie. Tylko wówczas poczujemy się bezpiecznie.

Otóż wideo nie pochodzi nawet z Teksasu tylko z Brazylii. I także krąży po internecie w różnych wersjach. Co ciekawe, komentujący częściej zwracają uwagę na rasę „napastników” niż obrońcy.

Nie muszę chyba dodawać, że statystyki podane w tweecie Korwin-Mikkego są – jak zwykle – kompletnie wyssane z palca?3 Wystarczy 5 minut żeby sprawdzić, Teksasie jest więcej napadów z bronią w ręku niż w Nowym Jorku, w Arizonie – minimalnie mniej.

Ta sama idea „instant justice” przyświeca licznym postującym i komentującym antyimigranckie i rasistowskie treści:

Co tu się dzieje?

W ten sposób nowe media pozwalają nam przeżyć zastępczo scenariusz, w ramach którego to my jesteśmy zaatakowani i odczuwamy radość z zastosowania w słusznej sprawie przemocy, obronienia siebie i swoich bliskich.
Niezwykle sugestywny obraz zagrożenia pozwala nam czerpać radość z zastępczego przeżycia uzasadnionej przemocy.

Dlaczego to działa tak dobrze?

Słowo mówione czy pisane zapośrednicza historię. Gdy ktoś opowiada nam o swoich doświadczeniach, możemy mu nie wierzyć. Obraz fotograficzny czy filmowy wydaje się czystym doświadczeniem. Przecież „widzimy to na własne oczy”. Stwarza więc potężną iluzję uczestnictwa i autentyczności. Telewizja dobrze się tym narzędziem posługiwała, ale ze względu na scentralizowany charakter nie miała siły „przekazu od zwykłego człowieka”

Na naszych oczach dokonuje się kolejna komunikacyjna rewolucja. Internet doskonale łączy sugestywność komunikacji wizualnej z wiarygodnością oddolnej, zdecentralizowanej komunikacji. Stanowi doskonałe narzędzie walki o sprawiedliwość i mobilizacji społecznej, ale także wymarzone medium do manipulacji na niespotykaną dotychczas skalę.

Jeżeli nie chcemy wkrótce żyć w świecie, który wygląda jak jeden wielki pokaz sztuk walki, musimy się nauczyć nie wierzyć własnym oczom.

____

1https://observers.france24.com/en/20160208-how-poorly-choreographed-kung-fu-fight-turned-anti-migrant-propaganda

2https://www.snopes.com/fact-check/offended-muslims-attack-christmas-tree/

3https://www.statista.com/statistics/232564/robbery-rate-in-the-us-by-state/

Czytaj dalej