Menu Zamknij

Kraftowe mitologie. Dlaczego lubimy patrzeć jak ludzie pracują?

 
„Kiedyś, to były czasy!” Oto jedno z najważniejszych zaklęć współczesnej mitologii. „Żeby było tak, jak dawniej!”, „Dziś już nie ma takich pączków/mężczyzn/studentów jak kiedyś”. Dlatego gdy dostałem zaproszenie do badań nad kraftem i rzemiosłem we współczesnej wyobraźni, dobrze wiedziałem, czego się spodziewać.

No i się zdziwiłem. Bo okazało się, że sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać.

Kiedyś to były czasy…

Owszem, duża część współczesnych opowieści o rzemieślnikach to przepełnione nostalgią historie o lepszych czasach: ratowanie małych zakładów, odtwarzanie zapomnianych rzemiosł, czy fascynujący „ruch restoracyjny” w telewizji i na YouTube. Chodzi o te wszystkie programy, w których starym przedmiotom przywraca się dawny blask. Mój osobisty faworyt to rewelacyjna historia stuletniego kutra Tally-Ho ocalonego od zniszczenia i stopniowo remontowanego tradycyjnymi metodami. Ileż tam piękna, ile zwrotów akcji, jaka wspaniała wspólnota widzów wytworzyła się wokół kanału1. Naprawdę polecam, trudno się oderwać!

Wszystko to opowieści o wartościach, które zagubiliśmy wraz z rozwojem przemysłu i nowoczesnych technologii. O osobistym kontakcie z materiałem, staranności, cierpliwości, ale przede wszystkim o świecie niepowtarzalnych przedmiotów, w którym każdy człowiek także był niepowtarzalny.

Tutaj faktycznie kraft jest wehikułem czasu, który przenosi nas w lepszą przeszłość, „w czasy, gdy istniała magia”. (Widzieliście „Naprzód” Disney/Pixar?)

Naprzód (2020) - Filmweb

Ale na tym historia się nie kończy. Przeciwnie – to dopiero początek. Okazuje się bowiem, że rzemiosło jest centralną wartością także trzech zupełnie innych mitów.

 

Cztery opowieści

Oprócz (1) vintage’owego kraftu mamy więc także obietnice (2) rewolucji, (3) innowacji oraz (4) wizję świata, który w ogóle nie ulega zmianie.

Kraftowa rewolucja mówi nam o tym, że świat jest bardzo złożonym miejscem, a ta złożoność – geograficzna, ekonomiczna, polityczna – sprawia, że nie dostrzegamy wyzysku, niesprawiedliwości czy krzywdy… Tak rozumiana mitologia rzemiosła łączy się z kategoriami fair trade i próbami budowania bardziej sprawiedliwej rzeczywistości. Tu też szacunek dla jednostkowej pracy staje się narzędziem zmiany świata, ale nie przez powrót, lecz przez rewolucję.

Innowacyjny kraft także obiera za punkt wyjścia „nieludzki” wymiar technologii. Bohaterka tego mitu ma świetny pomysł, fach w rękach, ale trudno jej się przebić w świecie masowej produkcji. Tym razem jednak z pomocą nieoczekiwanie przychodzi technologia, dając narzędzia realizacji marzenia i dotarcia do publiczności. Drukarki 3D, rozszerzona rzeczywistość czy nowe materiały stają się pomostem umożliwiającym budowę bardziej ludzkiego świata. Oto kraft opowiedziany językiem startupów i nowych technologii, kraft, który także ma moc przenoszenia nas w czasie, jednak nie w przeszłość, a w przyszłość.

Jest wreszcie i naiwny kraft – opowieść o dobru i pięknu, które trwa, nawet jeżeli w pędzie nowoczesności nie jesteśmy go w stanie dostrzec. Do tej grupy mitów zaliczają się wszelkie narracje z cyklu „jak to jest zrobione”, opowieści o strażnikach dawnych rzemiosł, niezmienionym przez stulecia wyrobie fińskich noży albo wyplataniu japońskich koszyków. Oglądamy tu ręce przy pracy, skupione twarze (często starych ludzi, w tradycyjnych strojach).

 

Jedna mitologia?

Co w zasadzie łączy te cztery opowieści? Dla każdej z nich punktem wyjścia jest poczucie wyobcowania.

Rewolucja przemysłowa odmieniła świat, przynosząc niespotykaną wcześniej dostępność dóbr i usług, ale zarazem odbierając im ludzki wymiar i prowadząc do wyobcowania. Dobrą metaforą jest tu słynna scena z „Dzisiejszych czasów” z Chaplinem. Skomplikowany, mechaniczny świat, w którym nasz bohater sam staje się ostatecznie trybikiem.

Każda z czterech opowieści składających się na współczesną mitologię rzemiosła wychodzi od tego obrazu i składa tę samą obietnicę, obietnicę świata skrojonego na ludzką miarę. Praca ludzkich rąk, wyraz skupienia na twarzy, surowa faktura drewna albo godziny spędzone na przywracaniu świetności szpadla czy siekiery to symbole osobistej więzi między człowiekiem a otaczającym go światem. Podobnie jak „wyjątkowe piwo dla wyjątkowych ludzi” w przeciwieństwie do piw nudnych, typowych, przeznaczonych dla wszystkich.

Kraft proponuje świat, który można zrozumieć, uchwycić, ogarnąć spojrzeniem. Świat materialnych jakości, ale też zaufania, staranności i odpowiedzialności.

Dlatego okazuje się tak kuszący nie tylko jako obietnica lepszego piwa czy „kawy innej niż wszystkie”, lecz także jako kod komunikacyjny dla sieci handlowych („od znanego dostawcy”), banków („skrojone na miarę”), a nawet partii politycznych (obraz „zwykłego człowieka” przeciwstawiony „oderwanym od życia elitom”).

Kto chce lepiej zrozumieć współczesne mitologie konsumenckie i polityczne, rozsądnie zrobi zaczynając właśnie od kraftu!

 

Na dziś to tyle.

Zabieram si do pracy. Zacznę chyba od jakiegoś kraftowego piwa 🙂

 

* * *

Więcej o badaniach nad kraftem, które prowadziliśmy w Visual & Narrative Institute poczytać można tutaj: http://vninstitute.pl/raport_kraft.html

1https://youtu.be/4FhTu3aGM60

Czytaj dalej