A więc sprawdziło się. Mamy w Polsce pierwszą „strefę szariatu”, gdzie obowiązuje „prawo Boże”, a nie to stanowione przez człowieka. Dokładnie tak, jak wielokrotnie ostrzegali nas Jarosław Kaczyński i inni politycy prawicy.
Kilka godzin temu pracująca w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich Anna Błaszczak-Banasiak udostępniła list, jaki do Rzecznika wysłał Wójt niewielkiej gminy Tuszów Narodowy w woj. Podkarpackim:
Dedykuję wszystkim, którzy w ostatnich dniach utrzymywali, że Polska to otwarty i tolerancyjny kraj, w którym nikt nie dyskryminuje gejów. Być może, ale nie w Tuszowie (notabene) Narodowym. pic.twitter.com/cpcC9nXIBj
— A.Błaszczak-Banasiak (@Anna_Blaszczak) June 16, 2020
Wójt przekonuje o wyższości prawa bożego nad stanowionym i wyklucza ze wspólnoty wszystkich, którzy „odrzucili Boga”, bo odrzucili tym samym wszelkie wartości, na których opiera się nasza kultura. Zamiast konstytucji powinien obowiązywać Dekalog ( „jak w Izraelu” – wyjaśnia wójt). Instytucje unijne „znajdujące się pod wpływem masonów” chcą nam narzucić „wyparcie się Boga”, a nie takie były przecież warunki, gdy do Unii wstępowaliśmy.
Nie będę w tym miejscu dokonywał analizy podobnej do tych, jakie niedawno publikowałem w związku z przemówieniami i listem Jarosława Kaczyńskiego. To tylko jeden wójt, niewielkiej gminy. Oczywiście nie należy na jego podstawie oceniać całej zróżnicowanej formacji ideowej.
W języku tego listu, jego strukturze, doborze pojęć i środków retorycznych odbija się jednak jak w lustrze język znacznie wyżej postawionych polityków i publicystów.
To ich język, tyle że odarty z subtelności maskujących przekaz. To język wszystkich tych goszczonych w telewizji posłów i „ekspertów”, których słowa wcześniej tak niecnie „wyrwano z kontekstu”.
Ten list to ważny dowód rzeczowy w poważnej sprawie. Otóż na jego przykładzie widać doskonale, jak właściwie „zwykli odbiorcy” rozumieją te subtelne rozróżnienia między „ludźmi” a „ideologią”. Otóż – nie rozumieją. Nawet jeżeli cała ta wysublimowana logika faktycznie istniała w wyobraźni posła Żalka, wojewody Czarnka czy prezydenta Dudy, to tam właśnie pozostała. Nie przebiła się nie tylko do nieprzychylnych im komentatorów, którym łatwo zarzucić stronniczość i manipulację, lecz także do najlojalniejszego elektoratu prawicy.
Panowie, gratulacje! Dzięki wam wójt Tuszowa Narodowego żyje w świecie żywcem wyjętym z wyobraźni krzyżowców. Jest głęboko przekonany, że nadeszły czasy apokalipsy, świat doświadcza ostatecznego starcia dobra ze złem, a poza katolicyzmem rozciąga się ziejąca przepaść nihilizmu, który jest światem antywartości. Jego wyobrażenie o każdym, kto doświadcza świata odmiennie, budowane jest przez proste odwrócenie wszystkiego co kocha. My lubimy piękno? Oni z pewnością wolą brzydotę. My kochamy ojczyznę? Oni na pewno są antypolscy, bo „człowiek, który odrzucił Boga, może innych obdarowywać tylko własną głupotą i złem piekła, co widać na przykładzie ideologii LGBT i z wypowiedzi kandydatów na prezydenta ze strony opozycji, szczególnie z wypowiedzi Prezydenta Warszawy.”
Politycy, którzy straszyli nas rzekomymi „strefami szariatu” w Szwecji czy Londynie, przyczynili się do tego, że ich najgorszy lęk ziszcza się w karykaturalnej formie tutaj u nas, w Polsce.
Właśnie w ten sposób wychowuje się fanatyków.